Część 1
-Twój sok - mruknął rudy chłopak, kładąc przed dziewczyną szklankę z pomarańczową cieczą.
-Nareszcie! - fioletowowłosa zgarnęła szybkim ruchem napój, po czym upiła kilka łyków - Końcówka czerwca, a z gorąca się usiedzieć nie da - westchnęła, zerkając na komórkę - Nasi ludzie powinni być tu za trzy minuty, oby nikt się nie spóźnił, bo gwarantuję, że się roztopię... -odrzuciła na bok włosy splecione w dwa długie warkocze.
-Już tak nie narzekaj Młoda, jesteśmy nawet przed czasem - usłyszała za sobą znajomy głos
-Nessi, Kwiatek! - zawołała radośnie Cysia, widząc rodzeństwo -Kiedyś ci się za tą "młodą" dostanie - dodała, wystawiając język w stronę bruneta. Chciała powiedzieć coś jeszcze, ale w tym momencie jej pole widzenia zostało bardzo ograniczone. Poczuła czyjeś dłonie na oczach, przez co prawie krzyknęła -Wilku! Weź te łapska, bo inaczej...
-Pudło! - zaśmiał się blondyn, ukazując twarz zmieszanej Marcelinie.
-A-Ah, to ty -na policzki Cyśki wpłynął róż, kiedy zobaczyła Budynia. Zaraz po nim przyszli również Maks z Dexterem.
-No to mamy prawie wszystkich - zauważyła Nessi, rozglądając się po zgromadzonych - Nie ma tylko Kim.
Na ostatnią osobę nie musieli czekać długo, po kilku krótkich minutach do rozmawiających nastolatków podbiegła zdyszana blondynka
-Wybaczcie, miałam mały problem -zaśmiała się
-Jaki problem? -spytał Kuba, poprawiając okulary w czarnych oprawkach, z którymi nigdy się nie rozstawał.
-Ten! -zaświergotała Kinga, pokazując na jasnowłosego chłopka wychodzącego zza budynku, również trochę zmachanego.
-Marshall! -krzyknęli chórem Alex oraz Lisowska, zrywając się z kolorowych siedzeń należących do kawiarenki "Marzenie". Rodzeństwo jednocześnie podeszło do Malloła i go objęło, witając. Reszta tylko pomachała, nie mogąc powstrzymać śmiechu na reakcję bliźniaków.
-Miałeś być dopiero w drugiej połowie wakacji - zauważyła ucieszona krótkowłosa , kiedy całe towarzystwo się uspokoiło i usiadło przy sporym, okrągłym stoliku, przykrytego cieniem ogromnego parasola.
-Nudziło mi się w domu, więc postanowiłem wpaść wcześniej - odparł wesoło Piankowski, przeglądając różowe menu.
-To świetnie się składa, będziesz uczestniczyć w obradach na temat tego, gdzie pojedziemy w tym roku na wakacje - oznajmił Aleksander, zerkając mu przez ramię i też studiując zawartość karty dań.
Ich wspólne wyjazdy zaczęły się już dobre kilka lat temu, kiedy Nessi, Alex i, jeszcze wtedy ruda, Marcyśka byli w szóstej klasie podstawówki. Bardzo chcieli gdzieś razem pojechać, więc rodzice znaleźli jakiś ciekawy obóz nad jeziorem, przy okazji wkręcając w to jeszcze Kwiata, żeby pilnował tych nieszczęsnych urwisów. Rok później, kiedy kończyli pierwszą gimnazjum, dołączyła się jeszcze Kim, tyle że tym razem wybrali się na kolonie w górach. W następne wakacje zamarzył im się jakiś inny kraj, więc padło na wycieczkę do Wilna z państwem Kwiatkowskimi oraz Dexterem. Na zakończenie gimnazjum wybrali się na małą przejażdżkę po Polsce, tyle, że już bez rodziców, a z dodatkowym pasażerem - Wilkiem. Pieczę nad nimi sprawowali pełnoletni już Jakub z Konradem, z czego ten drugi jeszcze kierował ich vanem pożyczonym od ojca Kim. Teraz Lisowscy, Wanessa oraz Makowicz zakończyli pomyślnie pierwszą liceum, a chęć dalszych przygód z przyjaciółmi nie wygasła, dlatego też w trzeci dzień wakacji umówili się wszyscy, żeby wymyślić coś na ten rok, przy okazji znajdując sobie ósmą osobę - Budynia, którego kiedyś gdzieś na początku semestru wyhaczyła Marcy. Dzięki kilku zbiegom okoliczności oraz niesamowitemu jak na nią szczęściu, (prawie) wszyscy się dogadali i tym razem również on będzie jechał. Niespodziewanie przypałętał się im jeszcze Marszmalloł, ale to żadem problem, ponieważ wszyscy bardzo lubili kuzyna Kim.
-No to co, ekipa, jakieś pomysły? - zaczęła dyskusję fioletowowłosa, kiedy wszyscy już zamówili sobie lody lub jakiś zimny napój.
-Hmm...Gdzie już byliśmy? - szarooka pogładziła się po brodzie, analizując wszystkie miejsca, które wspólnie odwiedzili.
-Mazury, góry, Wilno i te wszystkie miasta w Polsce, w których byliśmy rok temu - wyliczył na palcach Alex
-To może nad morze? - zaśmiał się czarnowłosy, popijając kawę mrożoną
-Świetny pomysł, Wilczku!- podłapała propozycję Cysia, patrząc na pozostałych - Co o tym sądzicie?
-Ja osobiście jestem za! - wypaliła podekscytowana Kim -Jak z tobą, Malloł?
-Podoba mi się ten plan! Reszta?
Wszyscy byli zadowoleni z wyprawy nad morze, która miała odbyć się równo za tydzień. Dexter z Kwiatkiem, jako ci najstarsi, wyznaczeni byli do zarezerwowania domku letniskowego, tata Kim, który prowadzi duży serwis samochodowy zgodził się wypożyczyć im za darmo mini busa. Budyń i Wilk mieli zająć się jedzeniem, a Lisowscy oraz Nessa zaoferowali się do zrobienia jakichś słodkości.









